Jaki aparat na wakacje? Ranking 5 najlepszych modeli.

image
Wakacyjni fotografowie – wszyscy ich znamy. Albo ucinają nogi modela na rzecz ujęcia całej wysokości zabytku w tle, albo wręcz odwrotnie. Czy to wada? Zdecydowanie nie! Robienie zdjęć na wakacjach to wbrew pozorom dość wymagający pomysł, zwykle musimy bowiem dobrze zaprezentować i osobę, i budynek lub dzieło sztuki. Jaki sprzęt maksymalnie nam to ułatwi, nawet jeśli nie urodziliśmy się jako Anne Leibovitz? Na szczęście jest kilka wskazówek, którymi możemy się kierować podczas wyboru aparatu idealnego, a wszystkie one zostały zaprezentowane poniżej.

Czy gazetka promocyjna kłamie?

Przede wszystkim nie dajmy się zwieść specom od marketingu. Nie potrzebujemy zawrotnej liczby megapikseli i korpusu o wysokiej klasie wodoszczelności, która ze spokojem zniesie nurkowanie w Egipcie. Zdjęcia z wakacji mają głównie wartość sentymentalną, i obłędna jakość nie ma w tym przypadku znaczenia – nikt też nie oczekuje od nas, że nagle odkryjemy w sobie żyłkę profesjonalnego fotografa. Mamy tylko ładnie przedstawić krajobraz lub zabytek, opcjonalnie osobę stojącą na ich tle – i to wszystko. Zaawansowany sprzęt oferujący multum funkcji tylko utrudni nam to zadanie, a jego cena niepotrzebnie podwyższy koszt upragnionych wakacji. Nie dajmy się więc zwariować i przeliczajmy siły na zamiary!

Lustrzanka?

Bez wątpienia 90% naszych znajomych jest posiadaczami takiego sprzętu. Dlaczego? Dobra lustrzanka to w dzisiejszych czasach wydatek niewiele większy niż kompakt, stąd większość ludzi decyduje się na taki zakup. Niestety, zapominają oni, że o ile kompakt cechuje filozofia ready to use, tak w przypadku lustrzanek pożądane są obiektywy, filtry, lampy błyskowe i inne kosztowne akcesoria, w świecie których niedzielny fotograf może się łatwo pogubić… Tak samo, jak jego portfel. Jest to więc dobry wybór w przypadku osób, które zamierzają często robić zdjęcia również przy innych okazjach, a przy tym choć minimalnie znają się na rzeczy. Inaczej (o ile nie jesteśmy zaciętymi czytelnikami instrukcji i innych źródeł wiedzy) możemy się łatwo pogubić wśród mnogości funkcji, a w skrajnym przypadku łatwo zniechęcić do fotografii w ogóle. Dlatego nawet jeśli oferta na dany model w internetowej porównywarce cen jest wyjątkowo kusząca, zastanówmy się zawczasu, czy rzeczywiście jest nam potrzebne urządzenie mniej przystępne w obsłudze, a przy tym ciężkie w transporcie!

Kompakt?

Może się okazać lepszym przyjacielem wakacyjnego fotografa niż lustrzanka. Jest lekki, poręczny, nie ciąży powieszony na szyi, lepiej znosi trudne warunki eksploatacji, a przy tym nie wymaga od nas specjalistycznej wiedzy na temat fotografii. Sam zasugeruje preferowany tryb wykonania zdjęcia i dostosuje ustawienia. Choć jego parametry mogą okazać się skromne, jeśli porównać je z mocarnymi lustrzankami, pamiętajmy, że megapiksele oraz zawrotne wartości ISO to w tym przypadku chwyt marketingowy, na który złapią się wyłącznie ci najmniej obeznani w temacie. Zdjęcie dziecka na tle zabytkowej budowli to wdzięczny i mało wymagający temat, który z powodzeniem wykonamy nawet wykorzystując aparat niższej klasy. Weźmy te fakty pod uwagę podczas wyboru sprzętu, a podziękuje nam nie tylko nasza kieszeń!

Czy koniecznie wodoodporny?

Nie wybierajmy wodoszczelnego aparatu „w razie czego”. Znacząca podwyższa to cenę sprzętu, a jeśli zaistnieje taka konieczność, do większości modeli możemy bez problemu dokupić etui, które uchroni urządzenie przez szkodliwym wpływem morskiej wody – szczególnie tyczy się to lustrzanek. O ile nie zamierzamy robić zdjęć podczas nurkowania, nie ma większego sensu rozglądać się za tą funkcjonalnością.

Dobrze, a teraz inne parametry!

Matryce mogą być wykonane w technologii CCD (najniższej jakości i coraz rzadziej stosowane), CMOS lub najnowsze BSI CMOS. Zakładając, że szukamy sprzętu do sezonowego wykorzystania, zdecydujmy się na CMOS. Unikniemy dzięki temu „ziarna”, czyli popularnego na amatorskich zdjęciach szumu, a jednocześnie w miarę wiernie oddamy na fotce rzeczywistość, nie wydając przy tym wszystkich oszczędności.

Stabilnie i bez poruszeń!

Stabilizacja obrazu to kolejna funkcja, której poszukuje niedzielny nabywca tuż po dużej ilości megapikseli. Czy jest niezbędna? Na pewno jest przydatna, zredukuje bowiem drżenie naszej dłoni podczas robienia zdjęcia w słabym oświetleniu. Wiadomo, że na wakacje nie będziemy ze sobą zabierać dedykowanemu aparatowi statywu, a jeśli nie szczycimy się pewną dłonią, stabilizacja to konieczny dodatek. Z drugiej strony, nawet w najdroższych modelach przegra ona z silnymi drganiami. W przypadku lustrzanek zwróćmy uwagę, czy stabilizacja obrazu to cecha korpusu czy obiektywu: pierwsza opcja to rzecz jasna lepszy wybór, ponieważ zadziała niezależnie od wybranej optyki.

Zoom in, zoom out

Jeśli naprawdę tego potrzebujemy, wybierajmy zoom optyczny. Ta opcja sprawdza się w przypadku, gdy nie możemy wystarczająco zbliżyć się do budowli lub miejsca, które chcemy sfotografować. Starczy nam nawet nieco mniejsza niż 20x wartość zoomu. Czym przybliżenie optyczne różni się od cyfrowego? Jak można się domyślić, w pierwszym przypadku wykonuje je optyka, a w drugim elektronika, co nie pozostawia złudzeń co do efektu zoomowania. Jeśli planujemy trzymać się z dala od uwiecznianych obiektów, prawdopodobnie w tym celu lepiej sprawdzi się lustrzanka, choć aktualnie i kompakty oferują zadowalające wyniki w tym aspekcie.

ISO

…czyli tajemniczy parametr, który wielu fotografów-amatorów ustawia na najwyższą wartość. Wyjaśnijmy więc: jest to nic innego, jak czułość matrycy aparatu na światło. Nie warto korzystać z wysokiej, jeśli fotografujemy w dobrym świetle (a tak zazwyczaj bywa podczas słonecznych wakacji). Wyższe ISO sprawdza się podczas gorszej, pochmurnej pogody, w ciemnych pomieszczeniach lub podczas prób „zamrożenia” ruchomego obiektu na zdjęciu – to już jednak wyższa szkoła jazdy. Podsumowując: nie dajmy się nabrać obłędnym wartościom ISO i nie wydawajmy nadwyżki pieniędzy na sprzęt je posiadający.

Coś jeszcze?

Każdy szanujący się sklep będzie się starał skusić nas (a głównie nasz portfel) oferowanymi do danego modelu dodatkami. Może to być wodoodporny korpus, dodatkowe obiektywy, etui czy pasek do powieszenia na szyi. Tu musimy zdecydować sami, czy dane akcesorium rzeczywiście nam się przyda, czy będzie tylko stanowiło ładną kompozycję z nowym sprzętem. Statyw, zewnętrzna lampa błyskowa czy pilot zdalnego sterowania do gadżety, które raczej nie znajdą zastosowania podczas wakacji, o ile nie paramy się fotografią zawodowo. Lepiej rozejrzeć się za poręcznym, ergonomicznym aparatem, którego obsługę łatwo rozgryziemy, niż za wielofunkcyjnym kombajnem z licznymi akcesoriami, których prawdopodobnie nawet nie wykorzystamy, a które skutecznie opróżnią nasz portfel.

Ranking 5 aparatów na wakacje