Fani ,,Gry o tron" na powrót ulubionego serialu musieli czekać cały rok. Trudno się więc dziwić, że cztery pierwsze odcinki piątego sezonu, które przedpremierowo trafiły do sieci wzbudziły ogromne zainteresowanie. Teraz HBO sugeruje wszystkim, którzy skusili się na piracką kopię, by mieli się na baczności….
Nowy sezon ,,Gry o tron" miał mieć swoją premierę na HBO 13 kwietnia. Tymczasem okazało, się, że parę godzin wcześniej w sieci zadebiutowały cztery pierwsze odcinki. Serial już od dawna bije rekordy na torrentach, a ten przeciek okazał się prawdziwym hitem. Przez pierwszy tydzień aż 32 milionów użytkowników skusiło się na nielegalną kopię.
Przez trzy lata ,,Gra o tron" królowała na liście najczęściej pobieranych z sieci z seriali. Biorąc pod uwagę jakie zainteresowanie wzbudził nowy sezon, nic nie wskazuję na to, by miało się to zmienić. Fanów nie zniechęcił nawet fakt że odcinki, które przedpremierowo trafiły do sieci nie były najlepszej jakości (480p). Najprawdopodobniej były to kopie promocyjne przeznaczone dla recenzentów, czyli tzw. screenery.
Ostatnimi czasy często mamy do czynienia z wyciekami – wycieki zdjęć, filmików promujących nowe produkty, różnych specyfikacji. Zawsze w takim wypadku powstaje pytanie, czy to aby nie zamierzony zabieg marketingowy, który ma jedynie wzbudzić jeszcze większe zainteresowanie danym tematem. Jednak trudno jest podejrzewać, że HBO umyślnie wypuszcza do sieci w zasadzie połowę sezonu swojego najpopularniejszego serialu. Chociaż z drugiej strony – cel został osiągnięty – zainteresowanie jest ogromne.
Odpowiedź HBOJuż wcześniej producenci serialu podejmowali kroki by zapobiegać rozprzestrzenianiu się pirackich wersji. Dlatego premiera nowego sezonu w 170 krajach odbyła się o tej samej porze. Po wpadce z screenerami stacja wydała oficjalne oświadczenie:
"Niestety, wygląda na to, że cztery odcinki najnowszego sezonu ,,Gry o Tron”, które wyciekły do sieci pochodzą z zamkniętej grupy, która miała naszą zgodę by je otrzymać. Aktualnie staramy się dowiedzieć jak doszło do takiego naruszenia”
Okazuję się, że stacja nie zamierza ukarać jedynie sprawców, a także tych, którzy na całej sytuacji skorzystali. Do niecierpliwych fanów, którzy zamiast grzecznie czekać na oficjalną premierę na oficjalnym kanale, czy też skorzystać z serwisu VOD, i pobrali nielegalne wersje korzystając z usługi BitTorrent, trafiły maile z ostrzeżeniem. Chociaż treść wiadomości nie mówi jasno przed czym ostrzega i jakie mogą być konsekwencje to dana osoba już wie, że HBO wie i chyba bać się wypada.
A tak na poważnie: stacja na podstawie adresów IP namierzyła użytkowników z którzy podejmowali próby pobierania lub udostępniania nielegalnych kopii. W przesłanej wiadomości widnieje prośba o zaprzestanie tych praktyk, gdyż treści stanowią własność HBO, a rozpowszechnianie ich narusza prawa autorskie.
Mimo to raczej nie ma się co spodziewać, że HBO będzie chciało tak sporą grupę fanów wsadzić za kratki. Nie da się ukryć, że serial musi na siebie zarabiać, więc w zasadzie im więcej wokół niego szumu, tym lepiej. Ekranizacja bestsellerowej sagi George’a R. R. Martina, budzi co raz większe zainteresowanie, biznes się kręci i wszyscy śpią spokojnie.
[Źródło: mashable.com, torrentfreak.com, hbo.com]